Ustawa z dnia 28 kwietnia 2011 r. o zmianie Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta wprowadziła nowe zasady odpowiedzialności podmiotów leczniczych w związku z prowadzoną przez nie działalnością medyczną. Wprowadzone zostało też nowe pojęcie: zdarzenie medyczne – przypomina Jacek Kopacz, wiceprezes zarządu Supra Brokers Sp. z o.o.
Zgodnie z tą znowelizowaną ustawą z początkiem 2012 roku w każdym województwie rozpoczęły działalność komisje ds. orzekania o zdarzeniach medycznych. Ich zadaniem jest stwierdzenie, czy zgodnie ze złożonym do komisji wnioskiem, w danym podmiocie leczniczym wystąpiło zdarzenie medyczne, czy też nie. Zdarzeniem medycznym jest, według ustawy, następstwo działania niezgodnego z aktualną wiedzą medyczną.
Intencją wprowadzenia do polskiego systemu prawnego nowego pozasądowego systemu kompensacyjnego było odciążenie sądów oraz usprawnienie i uproszczenie dochodzenia roszczeń pacjentów. Jak bowiem wykazuje praktyka, procesy sądowe w sprawach o odszkodowania za błędy lekarskie ciągną się latami.
Nie ma nawału wniosków
W związku z powstaniem nowego rodzaju odpowiedzialności podmiotów leczniczych pojawił się też nowy rodzaj ochrony ubezpieczeniowej. Art. 17 Ust. 1 Ustawy o działalności leczniczej wprowadził obowiązkowe ubezpieczenie na rzecz pacjentów z tytułu zdarzeń medycznych dla wszystkich podmiotów leczniczych będących szpitalami. Obowiązek ten wszedł w życie od dnia 1 stycznia 2012 roku. Jedynym ubezpieczycielem, który proponował zawarcie umowy ubezpieczenia z godnie z ustawowymi zapisami był Powszechny Zakład Ubezpieczeń SA.
Ze względu na wysokość zaproponowanych przez ubezpieczyciela składek, polskie szpitale w znakomitej większości zbojkotowały nowy przepis, a wspólne działania środowisk medycznych oraz samorządowych doprowadziły do uchylenia tego obowiązku. Ponowne wejście w życie obowiązku posiadania przez podmioty lecznicze tego ubezpieczenia ma nastąpić w dniu 1 stycznia 2016 r.
Jak pokazują dotychczasowe doświadczenia, funkcjonowanie omawianych przepisów, m.in. działalność wojewódzkich komisji ds. orzekania o zdarzeniach medycznych, absolutnie nie spełniły założeń ustawodawcy. Przez ponad trzy lata funkcjonowania nowych przepisów, do wszystkich komisji wpłynęło łącznie 2627 wniosków, z których w zaledwie 448 przypadkach zostało uznane zdarzenie medyczne.
Te liczby pokazują, że nie ma nawału wniosków do komisji. Dotychczasowe działania tego systemu w skali kraju nie poprawiły więc sytuacji osób rzeczywiście poszkodowanych w procesie udzielania im świadczeń leczniczych, a sądy nadal są zawalone powództwami pacjentów. Jak pokazują dane, większość spraw, które trafiły pierwotnie do komisji wojewódzkich ma szansę ostatecznie i tak trafić do sądów.
Ubezpieczenie na rzecz pacjentów z tytułu zdarzeń medycznych od samego początku nie cieszy się popularnością wśród ubezpieczycieli i jak do tej pory, tylko jeden zakład ubezpieczeniowy składa oferty na takie ubezpieczenie. Nie wydaje się, żeby ceny tych ubezpieczeń spadły do poziomu uzasadnionego oceną ryzyka i akceptowalnego dla zarządzających polskimi szpitalami. Należy dodać, że koszty funkcjonowania komisji są realnym obciążeniem dla budżetu państwa.
Aby poprawić sytuację pacjentów
powinno się działać według starej, sprawdzonej nie tylko w medycynie dewizy: lepiej zapobiegać niż leczyć.
Zamiast tworzyć nowe, niezgodne z polską kulturą prawną, pozasądowe mechanizmy dochodzenia roszczeń, należy raczej dążyć do zmniejszenia liczby powodów powstawania tychże roszczeń. Mowa tu o bezpieczeństwie pacjenta, o procedurach dotyczących postępowania z pacjentem, o zarządzaniu ryzykiem klinicznym, o zwiększaniu świadomości personelu medycznego.
Kluczową rolę w zmniejszaniu występowania działań niepożądanych u pacjentów, a więc błędów diagnostycznych, terapeutycznych, pomyłek zabiegowych, błędów w farmakoterapii, powikłań i zakażeń zajmuje w państwach Europy Zachodniej oraz w Stanach Zjednoczonych świadome, zintegrowane zarządzanie ryzykiem w szpitalach i konsekwentna edukacja lekarzy oraz pielęgniarek.
Dążenie do stanu, w którym zarząd podmiotu leczniczego i cała załoga są bezpośrednio zaangażowani w poprawę istniejących procedur, zbieranie i analizowanie danych dotyczących występujących zdarzeń niepożądanych, samodoskonalenie i świadome, wspólne działania na rzecz poprawy zasad działania organizacji, w której pracują, i którą tworzą, jest jedyną drogą mogącą pomóc pacjentom, czyli potencjalnie nam wszystkim.
Autor: Jacek Kopacz 06 kwietnia 2015